środa, 3 września 2014

Z deszczu w tęczę


Kiedy pada i jest ciepło, mam ochotę tańczyć w tym deszczu jak derwisz, z głową zadartą do góry, żeby czuć ciepłe krople na twarzy.


W Szczecinie nawet w czasie deszczu nie jest szaroburo, zawsze znajdzie się jakiś kolorowy akcent.




 


A czasem po deszczu pojawia się tęcza.
Wystarczy tylko spojrzeć na niebo w odpowiednim momencie.
Kiedy po zakupach wychodziłam z centrum handlowego padał ulewny deszcz, odczekałam chwilę i kiedy tylko ulewa zelżała pogoniłam jak najszybciej, żeby wrzucić zakupy do bagażnika i odjechać do domu... taaaa.... wrzuciłam zakupy, wsiadłam, podniosłam głowę do góry i już tak zostałam, bo w nagrodę zobaczyłam cudo - na przejaśniającym się niebie zaczynała się formować tęcza... podwójna



jadąc w stronę tęczy

Chciałoby się tę chwilę zachować na dłużej, ale tęcza to ulotne zjawisko... pojawia się i za moment znika. Ale od czego koraliki? Zachciało mi się tęczy, więc zrobiłam tęczy naręcze :)

moja własna tęcza


2 komentarze:

  1. Piękna tęcza na niebie i równie radosna, piękna tęcza na ręce.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tereniu! Jakoś nie potrafię się nie uśmiechnąć patrząc na te kolorki.
      Pozdrawiam równie cieplutko!

      Usuń