i nie był to ptak, raczej ptaszek
nie wiedziałam, czy da radę sam zejść, bo kręcił się dość długo po górnych gałęziach, ale co to dla takiego eksperta - miał tylko mały problem z nawróceniem, bo miejsca zrobiło się jakby za mało a gałęzie bardzo giętkie, ale kiedy już się odwrócił, zszedł jak po schodach kręconych