poniedziałek, 15 października 2012

Energia: zero

Szaro. Buro. Energii zero. Motywacji zero. Optymizm sklęsł i z cichutkim skamlaniem zwiał w najciemniejszy kącik pod szafą. Szaro, siąpi deszcz jesienny...



sobota, 6 października 2012

Chwila dla siebie

Ano skusiłam się...stwierdziłam, że nadszedł czas zrobić coś dobrego i dla siebie, na przykład wybrać się na jakieś warsztaty :-)  W Decokreacjach już od pewnego czasu zapowiadane były kolejne warsztaty rysunkowo-kartkowe prowadzone przez Pasiakową. Na poprzednie nie mogłam się zapisać z braku laku, czasu i pieniędzy. ale temat chwycił, wżarł się w pamięć i drążył jak robal, aż uległam i w przeddzień warsztatów pognałam się zapisać.
Nigdy w życiu nie robiłam kartek samodzielnie, scrapowanie jest mi odległe o całe lata świetlne, ale te akwarele kusiły.


Po 20 godzinach nonstop w pracy (tak jakoś wyszło) pojechałam na warsztaty z lekka padnięta na twarz. A na miejscu - same doświadczone scraperki, znane z nicków osóbki z mnóstwem pozytywnej energii. "Pad na pycho" odleciał z wizgiem w siną dal. Dawno tak się nie uśmiałam.
O mało co nie zakosiłam filcowanego jesiennego szala Lid, pasował mi idealnie!
Sutaszowe kolczyki Agnieszki rwały oczy.
Qrcza-k z niesamowitą energią promieniującą wokół mogłaby chyba konkurować z elektrownią zasilającą nasze miasto :)
Same zdolne i utalentowane osóbki


Trafiłam jak śliwka w kompot... jedyna "zielonka" w całym towarzystwie! Oczy latały mi dookoła głowy, żeby podejrzeć co u wszystkich się dzieje na kartkach. Męczyłam całą gromadę pytaniem "i co dalej" (we wszystkich możliwych wariantach), na które zawsze uzyskiwałam konkretną odpowiedź - zero śladu zniecierpliwienia

Nic to, że materiały i narzędzia obce! Nic to! Wojownik pada, ale dzielnie walczy do końca, jako i ja walczyłam.

Oto wyniki mojej walki:
kartka z babeczką - skończona
kartka z kwiatkami - kwiatki nie są przyklejone, napis jeszcze osobno. Kartkę skończę - wiem jak, chęć jest, czas się kiedyś jeszcze znajdzie

malowane kartki
obrazki malowane rączką mą własną pod kierunkiem Pasiakowej (tutaj pad na pycho za cierpliwość w tłumaczeniu zieleninie co i jak i dlaczego)


Zauroczyło mnie to rysowanie i malowanie. Ołówki i akwarelki mam, już świerzbią mnie paluszki