Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby... jest tylko kilka "ale"... krokodyle są pod ochroną, w naszym klimacie trudno takie bestie utrzymać w zdrowiu i dobrym stanie, nie są miłe, przytulne ani mięciutkie, a różnego typu duperele z ich skóry kosztują krocie...
jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... a ja pod ręką mam koraliki...
Na stronie stronie Dari Fejtkovej znalazłam instrukcję na "zęby krokodyla" i w ramach rehabilitacji ręki zrobiłam krokodylą paszczękę z TOHO hematite 15, 11 i 8. Wczoraj dodałam zakończenia i zapięcie i już mogę paradować w naręcznym krokodylu produkcji własnej. Na zdjęciu wygląda na ogromnego gada, ale w rzeczywistości jest delikatny i drobniutki, w najszerszym miejscu ma 2cm i wygląda uroczo z obu stron