Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby... jest tylko kilka "ale"... krokodyle są pod ochroną, w naszym klimacie trudno takie bestie utrzymać w zdrowiu i dobrym stanie, nie są miłe, przytulne ani mięciutkie, a różnego typu duperele z ich skóry kosztują krocie...
jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... a ja pod ręką mam koraliki...
Na stronie stronie Dari Fejtkovej znalazłam instrukcję na "zęby krokodyla" i w ramach rehabilitacji ręki zrobiłam krokodylą paszczękę z TOHO hematite 15, 11 i 8. Wczoraj dodałam zakończenia i zapięcie i już mogę paradować w naręcznym krokodylu produkcji własnej. Na zdjęciu wygląda na ogromnego gada, ale w rzeczywistości jest delikatny i drobniutki, w najszerszym miejscu ma 2cm i wygląda uroczo z obu stron
Straszny potwór :):):) Jak zepsułaś sobie rękę ???????????????????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tereniu, to potwór który utwierdził mnie w uwielbieniu do koralików o rozmiarze 15 :)
Usuńjak zepsułam? ślizg, pad, podparcie ręką...
Wspólczuję !!! Mam nadzieję, że koralikowa rehabilitacja pomaga.
UsuńZ 15 również się "męczę", a raczej oczy męczę. Efekty jednak wspaniałe :)
Tereniu, dzięki! Koralikowa rehabilitacja pomaga, niestety duracellka musi poczekać na ostatnie kilka żeberek, nie ten chwyt
UsuńZ 15 można zrobić rzeczy przecudnej urody, ehhh, Tereniu wiesz jak ci zazdroszczę tego wyjazdu do Ustronia i warsztatów u weraph :)
Z Weroniką spotkałam się w tym roku dwa razy :) w Krasnymstawie i w Ustroniu. Do Poznania masz bliżej, a tam się odbywają spotkania i warsztaty z Weraph.
UsuńOlu !!! Zapraszam do mnie i pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńTereniu, nie wierzę... jupiiiiiiii!!!!
Usuń