Nie plątam się po puszczy w pojedynkę, więc namówiłam na spacer koleżankę, która też potrzebowała wytchnienia.
Na spacer gotowi... telefon do kieszeni... butla z wodą do ręki...
start
zielono mi
oko puszczy?
przebiśniegi nad strumykiem
którędy na Gubałówkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz