Jak to mawiają, obiecanki cacanki, a głupiemu radość... fot spódniczki wróżkowo-księżniczkowej nie będzie. Obiecali, ale nie zrobili, bo się nie chciało.... wrr... trudno. Młodej się spodobała, a to najważniejsze.
Nic to, mam nauczkę, nie wypuszczać w świat produktów rąk własnych przed sfotografowaniem.
Howgh!
czwartek, 31 stycznia 2013
środa, 16 stycznia 2013
Ufff
To już koniec walki z tiulem. Spódniczka gotowa.
Nie zdążyłam cyknąć foty, bo mama W. zabrała ją natychmiast po przyczepieniu ostatniej wstążeczki :-) Najbardziej mnie cieszy, że właścicielce spodobała się baaaaaardzo, kazała ją sobie ubrać i szalała księżniczkowo i wróżkowo po całym domu aż padła na nos ze zmęczenia. Spódniczka przetrwała chrzest bojowy w stanie nienaruszonym. Nic się nie oderwało/odwiązało/odpadło/odczepiło, jupiiii!
Dzisiaj będzie bal, zobaczymy jak się młoda będzie bawić.
A to jedyna fotka jaką mam - spakowany wczoraj wieczorem strój na bal
Nie zdążyłam cyknąć foty, bo mama W. zabrała ją natychmiast po przyczepieniu ostatniej wstążeczki :-) Najbardziej mnie cieszy, że właścicielce spodobała się baaaaaardzo, kazała ją sobie ubrać i szalała księżniczkowo i wróżkowo po całym domu aż padła na nos ze zmęczenia. Spódniczka przetrwała chrzest bojowy w stanie nienaruszonym. Nic się nie oderwało/odwiązało/odpadło/odczepiło, jupiiii!
Dzisiaj będzie bal, zobaczymy jak się młoda będzie bawić.
A to jedyna fotka jaką mam - spakowany wczoraj wieczorem strój na bal
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Zima, zima, ziiiiima
Pada, pada śnieg.
Serio? No kto by się spodziewał w Szczecinie śniegu... i to w styczniu! [pada ze śmiechu]
Służby drogowe znów zaskoczone, nie nadążają za pogodą.
Szczecin leży na nizinie, ale nie jest płaski jak decha. Sporo tu u nas zjazdów i podjazdów. W piątek spadł śnieg. Duuużo śniegu. Ubił się, zmienił w lód. Oblodzone ulice okazały się pułapką dla dużych samochodów, co spowodowało korki. Komunikacja miejska miała gigantyczne opóźnienia, ludzie szli pieszo... Ale nawet w takiej sytuacji można znaleźć dobre strony. Miasto zmieniło się w lodowisko, oblodzone ulice i chodniki wręcz proszą o wyciągnięcie łyżew z szafy, bo jak często jest okazja pojeździć na łyżwach w otwartym terenie?????
Od piątku autko stało sobie spokojnie przed domem. Przed chwilą wykopałam je spod śniegu, ponad 20 cm na dachu.
A tu niespodzianka! Znów pada!
Trzeba zrobić zakupy, no to... komu w drogę, temu szufla do ręki!
Pa!
Serio? No kto by się spodziewał w Szczecinie śniegu... i to w styczniu! [pada ze śmiechu]
Służby drogowe znów zaskoczone, nie nadążają za pogodą.
Szczecin leży na nizinie, ale nie jest płaski jak decha. Sporo tu u nas zjazdów i podjazdów. W piątek spadł śnieg. Duuużo śniegu. Ubił się, zmienił w lód. Oblodzone ulice okazały się pułapką dla dużych samochodów, co spowodowało korki. Komunikacja miejska miała gigantyczne opóźnienia, ludzie szli pieszo... Ale nawet w takiej sytuacji można znaleźć dobre strony. Miasto zmieniło się w lodowisko, oblodzone ulice i chodniki wręcz proszą o wyciągnięcie łyżew z szafy, bo jak często jest okazja pojeździć na łyżwach w otwartym terenie?????
Od piątku autko stało sobie spokojnie przed domem. Przed chwilą wykopałam je spod śniegu, ponad 20 cm na dachu.
A tu niespodzianka! Znów pada!
Trzeba zrobić zakupy, no to... komu w drogę, temu szufla do ręki!
Pa!
sobota, 12 stycznia 2013
kolejny dzień w tiulu
Wczoraj pociachałam, dzisiaj dzień "montażowy" ;-)
i zgodnie z wczorajszymi przewidywaniami jednak zabrakło materiału.
Ale, ale, chwiluuuunia... Na co tyle tiulu?
Otóż na kreację wróżkowo-księżniczkową na bal przedszkolny dla W.
Wybrałam tiul w różnych odcieniach, żeby było kolorowo, ale najładniej ze wszystkich kombinacji wygląda ... a tych kolorów kupiłam niestety najmniej.
Na razie gotowa jest połowa spódniczki. Właściwie nawet cała, ale że ciotka Osia umyśliła sobie kiecuszkę obfitą, to na tę obfitość trzeba materii dołożyć. A materia w sklepie, który otworzą dopiero w poniedziałek, a zatem... Do poniedziałku!
i zgodnie z wczorajszymi przewidywaniami jednak zabrakło materiału.
Ale, ale, chwiluuuunia... Na co tyle tiulu?
Otóż na kreację wróżkowo-księżniczkową na bal przedszkolny dla W.
Wybrałam tiul w różnych odcieniach, żeby było kolorowo, ale najładniej ze wszystkich kombinacji wygląda ... a tych kolorów kupiłam niestety najmniej.
Na razie gotowa jest połowa spódniczki. Właściwie nawet cała, ale że ciotka Osia umyśliła sobie kiecuszkę obfitą, to na tę obfitość trzeba materii dołożyć. A materia w sklepie, który otworzą dopiero w poniedziałek, a zatem... Do poniedziałku!
piątek, 11 stycznia 2013
ciach, ciach, ciach
Ciacham kilometry tiulu. Niby miało wystarczyć, a tu klopsik... w poniedziałek trzeba będzie pogonić do sklepu, albo polecieć z wizgiem poślizgiem (wszak zima raczyła wrócić), i po handlu wymiennym (forsa za tiul) przyciągnąć do domu stosowne ilości materii
środa, 9 stycznia 2013
Promocja TomTom
Jako szczęśliwa posiadaczka GPSa firmy Tom Tom i subskrybentka newslettera firmowego właśnie dostałam e-mail z ofertą promocji, ale nie byle jakiej, bo...
jesiennej
w styczniu!!!!
Czyżby ów e-mail zgubił się w drodze i błąkał po bezdrożach internetu?
Subskrybuj:
Posty (Atom)