Wczoraj pociachałam, dzisiaj dzień "montażowy" ;-)
i zgodnie z wczorajszymi przewidywaniami jednak zabrakło materiału.
Ale, ale, chwiluuuunia... Na co tyle tiulu?
Otóż na kreację wróżkowo-księżniczkową na bal przedszkolny dla W.
Wybrałam tiul w różnych odcieniach, żeby było kolorowo, ale najładniej ze wszystkich kombinacji wygląda ... a tych kolorów kupiłam niestety najmniej.
Na razie gotowa jest połowa spódniczki. Właściwie nawet cała, ale że ciotka Osia umyśliła sobie kiecuszkę obfitą, to na tę obfitość trzeba materii dołożyć. A materia w sklepie, który otworzą dopiero w poniedziałek, a zatem... Do poniedziałku!
Olu !!!
OdpowiedzUsuńMiałam wczoraj pytać, co Ci ten tiul zrobił, że ciachasz i ciachasz.
Teraz już wiem :):):) i spokojnie poczekam na efekty
Wiedziałam...... Jak tiul i to dużo to do księżniczkowej sukni.....
OdpowiedzUsuńCzekam na fotkę.