Ciacham kilometry tiulu. Niby miało wystarczyć, a tu klopsik... w poniedziałek trzeba będzie pogonić do sklepu, albo polecieć z wizgiem poślizgiem (wszak zima raczyła wrócić), i po handlu wymiennym (forsa za tiul) przyciągnąć do domu stosowne ilości materii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz